poniedziałek, 20 czerwca 2016

Witamy w Lake George


Dojechaliśmy na miejsce naszej pracy. O Nowym Jorku jeszcze napiszemy, ale to w swoim czasie, bo aktualnie jesteśmy pod wrażeniami nowego miejsca. 

Lake George - to miejsce w którym spędzimy najbliższe trzy miesiące. To mała mieścinka położona jakieś 3h samochodem na północ od Nowego Jorku. Dojechaliśmy tutaj dwoma autobusami. Przesiadaliśmy się w Albany, mieście z którego będziemy lecieć na zachód we wrześniu. 

Mieścinka jest prześliczna. Biliśmy już na krótkim spacerze i zakupach, żeby kupić podstawowe rzeczy do jedzenia na dziś i jakieś śniadanko. Miasto raczej nastawione jest na turystykę, bardzo dużo jest tu sklepów z pamiątkami i budek z lodami i przekąskami. Przez to że jest małe ma cudny klimat. 
Po jednej stronie Lake George leży jezioro o tej samej nazwie, na którym będziemy pracować na barkach. 

Mieszkamy w starym domku, położonym jakieś 10 min od miejsca pracy. Jest tutaj przede wszystkim brudno. Stan domku nie jest najlepszy, ale przez to że nie jest zadbany robi jeszcze gorsze wrażenie. 
Zakwaterowano nas w dwuosobowym pokoju, łazienkę będziemy dzielić z jeszcze czterema osobami jak przyjadą. Kuchnia jest jedna w domku więc dla dziesięciu osób. Sprzęt do gotowania jest, bo już wczoraj zrobiliśmy sobie kolację, ale wszystko jest brudne, poprzypalane, wiec zanim czegoś użyjemy to porządnie musimy to wymyć. 
Inne dziewczyny z Polski mieszkają w większym domu obok, w podobnych warunkach tylko kuchnie muszą dzielić na jakieś 40 osób…

Do pracy pójdziemy dziś pierwszy raz, powiedzą nam pewnie wszystkie szczegóły oraz dadzą plan pracy. 
Ja jestem zestresowana, bardzo nawet. nie czuję się pewnie w kwestii mówienia, często jest tak że nie do końca rozumiem co Amerykanie do mnie mówią. Michał przez swoje doświadczenie z tamtego roku nie ma z tym problemu i bez oporów bardzo dobrze ze wszystkimi rozmawia.

Jeszcze nie zorientowaliśmy się dokładnie ale wszystko jest na miejscu. Nie ma też problemu z dojazdem do większej mieściny obok, do Walmartu - większego i tańszego supermarketu. 


M&M 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz